Dzieci przyglądają się pokazowi "ebru art"...
... czyli tureckiej sztuce malowania na wodzie która pozwala uzyskać zaskakujące efekty...
Na festiwalu była też Pani Kawiarka parząca kawkę...
Namiot z wyluzowanym Turkiem palącym fajkę...
I jeszcze raz ebru art - mam zamiar kiedyś nauczyć się tej sztuki i wtedy o niej więcej napisać na blogu.
No i oczywiście klucz programu :)
Oj było na co popatrzeć!
Tunel czasu? ;)
Na zakończenie tego krótkiego wpisu małe info organizacyjne. Wszystkie komentarze dodawane na blogu są moderowane. Jednocześnie komentarze w wykonaniu Anonimów nie będą publikowane. Bloguję od 12 lat i chciałabym zatrzymać tu klimat, który sprawił, że pokochałam tą część sieci i wszystko to, co dał mi (i Wam) ten blog. Jeśli Czytelnikowi wydaje się, że zna Autora, Autor też chciałaby mieć choćby wrażenie, że zna Czytelników. Wiem, że to niejakie utrudnienie, ale życzliwe mi osoby mam nadzieję zrozumieją i jakoś to zniosą ;)
Pozdrawiam serdecznie życząc miłej polskiej niedzieli, najlepiej na łonie rodziny i natury!
6 komentarzy:
Oj tak, pogoda nas rozpieszcza :) Miłego dnia!
I bardzo dobrze! Pozdrawiam.ma.
Bardzo dobry pomysł z moderowaniem wpisów. Pani blog to moja chwila relaksu po ciężkim dniu, źródło informacji i inspiracji, ale od pewnego czasu jakieś anonimy włażą tu z butami i psują mi imprezę:)
Pozdrowienia ze Stambułu!
hej hej,
czy ta metoda malowania to jest typowo turecka??
pozdrawiam
mmmm....
pozdrowienia DLA Stambułu:) i Ciebie mariposa!!
chętnie bym się tam teleportowała!!
;)
tuNatalia, to może mała zamiana? Bo ja bym chętnie do Polski:) również pozdrawiam!
Zastanawiam się, czy ten rodzaj sztuki ma jakąś symbolikę religijną? Kilka razy widziałam pokazy/wystawy takich obrazów i zawsze organizowały je panie w chustach.
Prześlij komentarz