środa, 19 marca 2008

TWARZE

Moglabym siedziec godzinami w jakiejs kafejce przy ruchliwym deptaku lub ulicy, jak kiedys na placu Taksim w Stambule i calkiem niedawno, w Agadirze w Maroku, i, jak wstretny paparazzi pstrykac ludziom zdjecia pozostajac niezauważona przy stoliczku z kawa. W jakimkolwiek kraju na swiecie, bo wszedzie jest tyle pieknych albo inspirujacych twarzy.



Jak widzicie, normalnych notek z "konkretami" na razie nie bedzie. Przyjmijmy, ze mam urlop :)

A tak naprawde:
1. Zbieram sily na sezon, ktory juz od kwietnia (najpierw maly wypad do Maroka, potem juz do Turcji; dla ciekawskich - ta sama firma, to samo stanowisko, to samo miasto)
2. Zbieram sily po wycieciu migdalkow (a tak!)
3. Poza Turcja, Marokiem i sprawami pilockimi prowadze normalne, nieustabilizowane zycie pilota-rezydenta na urlopie, czyli dorywczo zarabiam, potem dorywczo wydaje, spotykam sie z przyjaciolmi (ktorzy, o dziwo, są Polakami!!! :), snuje plany, i - last but not least - porzadkuje swoj komputer kompletnie zatkany moimi zdjeciami.

Od kwietnia, a od maja to juz calą parą blog ruszy. W troche innym charakterze. Ale mam nadzieje ze fanom i tak sie spodoba :)

Pozdrawiam serdecznie tych, ktorzy tu przypadkiem zajrzeli i zycze spokojnych swiat.

ps. wszystkie zdjecia z Maroka pod adresem:
http://picasaweb.google.com/ahududuk/Maroko2008

środa, 12 marca 2008

ON THE RIGHT TRACKS

[zdjecia lepiej wygladaja w wiekszym rozmiarze - czyli bezposrednio na stronie Moj foto album]















będzie ciąg dalszy bo mialam natchnienie w Maroku :)
aha - i kupilam bęben.
więcej tresci przy okazji, na razie zabraklo mi slow i moge tylko mowic obrazami.

piątek, 7 marca 2008

SMAKI MARRAKESZU

Dlaczego wrocilam do Maroka? Bo "smaki"? Nie, nie chodzi o tutejsza kuchnie, ktora niespecjalnie mi smakuje (poza pomaranczami z cynamonem i cafe au lait).

Chodzi o obrazy, wrazenia, zapachy...

Na przyklad w Marrakeszu. Za kazdym razem cos kompletnie nowego przykuwa uwage i fascynuje. Uwielbiam to miasto.













cdn...

poniedziałek, 3 marca 2008

WAKACJE

Wakacje to po turecku tatıl i to jest jedyny akcent turecki tej notki :) Jutro rano wybieram się bowiem na tygodniowy wypoczynek do Maroka, czyli kraju, w którym pracowalam juz ubieglej zimy - emocjonujace opisy w archiwum tego bloga... Mimo, ze jak pamietacie, podczas pobytu rok temu denerwowalam sie bardzo z wielu powodow, a szczegolnie jednego: ze Maroko to NIE jest Turcja, to po dlugiej przerwie stwierdzilam, ze jednak wybiore sie drugi raz. Tym bardziej ze mam taka mozliwosc. Zywie nadzieje na zobaczenie czegos wiecej niz poprzednio i przepiekne widoki :)

Pozdrawiam zatem wszystkich czytelnikow, niecierpliwie wyczekujacych notki o Turcji - to JESZCZE nie teraz (ale juz wkrotce, coraz blizej do sezonu). Za to niebawem pojawia sie na pewno wrazenia z Maroka Po Raz Drugi i kilka zdjec.

I juz tak awansem... Zycze udanego Dnia Kobiet wszystkim paniom! Po raz drugi z rzedu spedze go w Afryce, wiec swietujcie w moim imieniu - podwojnie ;)