niedziela, 25 lutego 2007

Przygotowania

Za tydzień o tej porze już będę w Maroku :)

Tradycyjnie zanim wyjadę kilka słów o przygotowaniach. A więc: uczę się, uczę, uczę. :) własciwie to czytam przewodniki, grzebię w Internecie (takie standardowe przygotowania guida przed wyjazdem na nowy nieznany teren).
Usiluje przypominac sobie jezyk francuski (w Maroku latwiej sie porozumiec w tym jezyku niz po angielsku - podobno) ale nie bardzo jest czas. Nie mowiac juz o arabskim - podstawowe zwroty wypadaloby znac, zeby porozumiec sie np. z kierowcami (z tureckiego doswiadczenia wiem, ze oni na ogol znaja tylko jeden jezyk - własny ;) Pozostaje mi tylko miec nadzieje, ze pewne zwroty sa uniwersalne dla swiata muzulmanskiego, i ze turecki jednak duzo z arabskiego przejal. Juz to zauwazylam po niektorych okresleniach, sa podobne.
Nie mowiac juz o wszechobecnych: "maşallah" "inşallah", ktore powinny mi pomoc w krytycznych momentach... podobnie jak "marhaban" i "selamun aleykum" (powitania).

Przygotowania utrudniaja sprzeczne informacje dotyczące pogody - niby jest cieplo, ale zdarza sie ze o tej porze nad Oceanem (a tam wlasnie bede) zawieje bardzo zimny wiatr, wiec trzeba zabrac jednak pare grubszych ciuchow ;)

O cala reszte poki co sie nie stresuje - pracą bede sie martwic na miejscu :)


ps. dzisiaj wszystkim nocnym łazęgom polecam film Casablanca, w tvp... oczywiscie akcja dzieje sie w miescie o tej samej nazwie - w Maroku wlasnie... szkoda tylko ze - jak wyczytalam - caly film powstal w studiach filmowych w Los Angeles... :)
a co do innych filmów z klimatami Maroka:

"Pod osłoną nieba" Bertolucciego z Debrą Winger i Johnem Malkovichem
"Maszeruj albo giń" z Genem Hackmanem i Catherine Deneuve
"W stronę Marrakeszu" z Kate Winslet

Wszystkie filmy widziałam i niniejszym reklamuję serdecznie osobom lubiącym pustynno-nomadyczno-egzotyczne klimaty, bo oprócz wspaniałych zdjęć opowiadają ciekawe historie...

wtorek, 20 lutego 2007

TUR-TUR wita

Witam serdecznie wszystkich przypadkowych i nieprzypadkowych czytelników tur-tur bloga.

A teraz do rzeczy, czyli o co chodzi z tym tytulem i cala reszta.
Blog ten powstał po to, by w jednym miejscu polaczyc dwie moje wielkie pasje: podrozowanie (zwiazane z praca w turystyce i nie tylko), i jeden z najbardziej ulubionych krajow: Turcje. Sa tez inne przyczyny. Niektore bardzo banalne: chcialabym poprzez te notatki miec kontakt z tymi, ktorzy sa zainteresowani moimi przygodami za granica (a wiedza juz, ze mnie imaja sie calkiem ciekawe historie ;))
Przy okazji chcialabym podziekowac wszystkim fanom mojego poprzedniego bloga, ktorzy niejednokrotnie slali cieple slowa, czytali wiernie, a na dodatek sprawili, ze blog stal sie finalista jednego z ogolnopolskich blogowych konkursow w kategorii "Kultura" :)

Chcialabym tez w miare mozliwosci i moich umiejetnosci przyblizyc troche swiaty, ktore sa mi bliskie, czyli turecka kulture, obyczaje, oraz turystyke (a dokladniej zawod pilota-rezydenta). Mimo stosunkowo niewielkiego doswiadczenia (czy dwa sezony pracy w Turcji mozna tak nazwac?) zauwazylam bowiem, ze obydwa te tematy obrosly całą górą stereotypow.

Taki mam zamiar... najwyrazniej zupelnie nieprzypadkowo skonczylam studia na kierunku kulturoznawstwo... czyżby poczucie misji dziejowej do wykonania? :)

To tyle tytulem wstepu. Juz niedlugo konkrety: caly marzec i poczatek kwietnia spedze w Maroku pracujac jako rezydentka. Pozniej na caly sezon juz "normalnie", czyli Turcja. Wiec bedzie o czym pisac, pewnie az nadto ;)

A tymczasem zapraszam do kontemplacji strony i przyczepionych do niej linkow:
w dziale Foto umiescilam podstrone ze zdjeciami z moich wyjazdow,
w dziale Linki odnosniki do moich poprzednich blogow podroznych.


Skylar