sobota, 2 lutego 2008

O CIUCHACH

Dzis bedzie o ciuchach. Temat wdzieczny, za to w odniesieniu do Turcji oblozony górą stereotypów i mitów. Pora się rozliczyć chociaż z tymi najczęstszymi :)

Mit 1: W Turcji wszystkie kobiety noszą chusty



Pierwsze skojarzenie na haslo "Turcja" polączone z haslem "kobieta" automatycznie nasuwa dwa obrazy: pierwszy to dama przykryta zwiewnymi szatami od stop do glow, a drugi - roznegliżowana tancerka brzucha. To oczywiscie stereotypy, które utkwily nam w glowie dzieki różnego rodzaju filmom czy legendom (ach, te osmańskie czasy haremów).
Turcja nie jest krajem religijnym w przeciwieństwie do wielu krajów, w których wyznaje się islam. Wyznanie w Turcji jest sprawą prywatną, a państwo z zalozenia jest swieckie. Ba, noszenie chust jako symbolu religijnego jest prawnie zakazane w urzędach i szkolach!
Poniewaz jak wiemy Turcja jest ogromna i szalenie zróżnicowana, także kwestia stroju jest zlożona. W ogromnym uproszczeniu można powiedzieć, że kobiety tradycyjnie religijne noszą chusty, a te nowoczesniejsze ubierają się po europejsku. Żyjąc w Alanyi wyrobilam sobie wlasny pogląd na tą sprawę, widzac, ze tam z kolei chyba najwiekszą grupą są dziewczyny ubrane niby po muzulmańsku, ale w wersji malo ortodoksyjnej.
Pierwsza grupa, czyli najbardziej tradycyjne religijnie muzulmanki, noszą przede wszystkim nakrycie glowy, czyli hidżab, i do tego dlugą sukmanę (tak, aby zakryte byly nadgarstki i kostki u nóg, oczywiscie bez dekoltow), często narzuciwszy na to wszystko muzulmanski plaszcz.



Taki stroj ma na celu oddzielenie tego, co prywatne (czyli wlasnego ciala, przeznaczonego tylko oczom męża), od tego, co "widoczne", publiczne, dostępne dla każdego. Muzulmanki tradycyjne unikają pokazywania się bez przykrycia nawet na plaży, ba, istnieje specjalny strój do kąpieli, nazywany hasema, uszyty z szybkoschnącego ale nieprzeswitującego materialu, dodatkowo z usztywnieniami wewnatrz, aby po wynurzeniu sie z wody nie oblepial on ciala. Podobno szycie hasem to teraz dochodowy biznes w Turcji, gdyż muzulmanki tez maja ochote korzystac z kapieli w morzu :)

Druga grupa kobiet jesli chodzi o strój, to "zeuropeizowane muzulmanki" - bardzo specyficzna, bo nie do konca tradycyjna, a jednak cos symbolizująca. Takich kobiet najwiecej widzialam w Alanyi czy Antalyi. Na glowie maja chustke, czesto w ladne, pastelowe kolory i delikatne wzory, natomiast reszta stroju jest europejska, acz "grzeczna" (to jest np. bluzka z dlugim rekawem i dlugie dżinsy lub spodnica). Jest to o tyle ciekawe, ze stroj jest raczej tylko manifestacja pewnego sposobu zycia niz faktycznym wyrazem wiary. No bo jak to, przeciez obcisle dzinsy czy bluzka z dekoltem podkreslaja a nie ukrywaja kobiece ksztalty... Z rozmow z Turczynkami wywnioskowalam, ze jest to raczej pewien styl, moda, która stoi w opozycji do czesto zbyt smialych i odważnych strojow europejskich widzianych w telewizji czy na deptakach Riwiery ;) Zakrywając wlosy kolorowymi chustkami Turczynki manifestują swoje przywiazanie do pewnych wartosci, a jednoczesnie w ich oczach pozostają modne i atrakcyjne.



Trzecia grupa to juz kompletnie nowoczesne (pod wieloma wzgledami) dziewczyny i kobiety, ktore ubieraja sie po europejsku... co ja mowie, wiele Europejek moglaby sie zawstydzic widzac przebrania i makijaze swoich kolezanek zza Bosforu :) Wystarczy spojrzec na "ikony stylu" jakimi sa tureckie piosenkarki pop. Natomiast zwykle dziewczyny widziane na ulicach ubieraja sie ze smakiem i w oryginalnym stylu, co niekoniecznie oznacza przeswitujace fatalaszki i dekolty do pępka.



A propos, w Turcji można odpocząć od dobrze znanego w Polsce widoku stringow czy golych wyslizgujących się z dżinsów posladkow... Jaka ulga... Mlode Turczynki zawsze noszą cienkie podkoszulki pod t-shirty i wygląda to naprawdę nieźle (sama nasladuję i wszystkim polecam; dodatkowo w zimie cieplej w nerki :)
Inna sprawa to makijaż i biżuteria, ale to temat niemal na osobna analize :)

Mit 2: Noszące chustę dziewczyny są zniewolone i nieszczęsliwe

Nam, yabanci (obcokrajowcom) wydaje się, że obecnosc chusty przykrywajacej szczelnie wlosy i szyje, i reszta stroju zakrywajaca ksztalty jest dowodem na ewidentne zniewolenie kobiet. Najpewniej są one nieszczęsliwe, smutne, że nie mogą się cieszyć swoją kobiecoscią i epatować nią na prawo i lewo. Aby to (i wiele innych spraw) zrozumieć, nalezaloby pozbyc sie naszej perspektywy, zgodnie z ktora "wydekoltowana" znaczy wyzwolona, wobec tego "zakryta" to zniewolona. W rzeczywistosci wcale tak nie jest. Jak wspominalam wyzej, w kulturze muzulmanskiej dosyć wyraźnie oddziela się to, co nalezy do sfery publicznej, dostepnej dla wszystkich od tego, co prywatne, i dostepne dla wybranych (rodziny, męża).
W Turcji tak naprawde to, jak dziewczyna sie bedzie ubierac zalezy od tego, w jakiej jest wychowywana rodzinie: bardziej czy mniej tradycyjnej, ale czesto w jednej rodzinie jest kilka siostr, i kazda ubiera sie inaczej.



Widac wiec, ze maja one "cos" do powiedzenia w tej kwestii i mogą same dokonać wyboru. Wychodząc za mąż, jesli biorą slub religijny (inny od cywilnego - prawnego), ustala się w specjalnym kontrakcie także to, czy żona po slubie będzie się "przykrywać" czy nie.
Sam stroj muzulmanski nie jest niewygodny: na upaly jest szyty z przewiewnych materialow, przez co chroni od palącego slońca. Poza tym mieszkajac w Turcji można docenić przykrycie, które chroni od spojrzeń - kto wie, jacy są faceci-Turcy ten się ze mną zgodzi... A na koniec - we wlasnych czterech scianach mozna zrzucić przykrycie i chustę. Podobno pod zgrzebnymi muzulmanskimi plaszczami kryje się bardzo wyrafinowana odzież i bielizna... :)

Mit 3: Jeżeli Europejka wychodzi za mąż za Turka, będzie musiala zalożyć chustę i ubierać się skromnie

Jak na podstawie powyższych punktów wiadomo, to zależy. Mężczyzna, z którym Europejka decyduje się spędzić życie może pochodzić z tradycyjnej rodziny i być za kontynuowaniem tradycji, albo przeciwnie, być "niepraktykującym" i kompletnie nie przykladajacym do tego wagi. Warto wiedzieć, jakie podejscie ma dany czlowiek (i jego rodzina) do "zakrytego ubioru". Wielu Turkow udaje bardzo zeuropeizowanych, spotyka się z turystkami, ale ożeni się tylko z "przyzwoitą" Turczynką - to są pewne wzorce, które czlowiek wpaja sobie od dziecka, i z którymi ciężko jest walczyć.
Tak naprawdę nie ma tu jednej odpowiedzi - a każdy jest inny.






/wszystkie zdjęcia są mojego autorstwa/

Postscriptum:

A na tej stronie można zobaczyc jak wyglada nowoczesny styl Istanbulu. Oczywiscie ciuchowy. Na przyklad to. Milego ogladania!

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

hej:) wiem, ze ta notka nie powinna znalezc sie w tym miejscu, ale wyszlam z zalozenia, iz tu najpredzej spojrzysz:) mozesz mi powiedziec ile kosztuje najtanszy przelot do Turcji? i o ile obniza sie cena jesli np. zarezerwowalabym bilet juz teraz na sierpien?

Anonimowy pisze...

Czy w miescie Konya, zwiedzając muzeum Malevitów czy uczestnicząc w pokazie tańca derwiszów europejka powinna być ubrana w styl nr 1 czy wystarczy styl nr 2?
Z góry dziekuję za podpowiedź

Agata | tur-tur.pl pisze...

Poniewaz jestes turystka, a nie muzulmanka, to nie musisz ubierac sie jak muzulmanka. Wystarczy po prostu normalny, skromny, niewydekoltowany stroj, z zakrytymi kolanami i ramionami, jak przy wchodzeniu do meczetu. W muzeum trzeba miec jeszcze chustke do przykrycia glowy.

Anonimowy pisze...

Dziekuję Skylar. Monika

Anonimowy pisze...

Ciekawa notka. Uważam ,że te kobiety są o wiele bardziej atrakcyjne niż "gole",gdyż jest w nich wiele do "odkrycia",a w takie golej nie ma już nic :-)
Nie sztuka pokazywać cycki,sztuka zainteresować sobą mężczyznę najpierw innymi walorami.
Pozdrawiam!

Anonimowy pisze...

Ciekawy blog . ; )

Wejdziesz też na mój i dodasz koment. do ostatniej notki ?
http://purple-sneakersxd.blog.onet.pl/

Anonimowy pisze...

Witam. wybieram sie za 2 tygodnie na wakacje do Turcji. czy w wiekszych miastach na wybrzezu(Cesme?) mozna pozwolic sobie na szorty (nie takie,ze widac posladki) i bluzki na ramiaczkach (nie takie,ze dekolt sie wylewa) lub na sukienki na ramiaczkach tak 15 cm nad kolanem?czy taki stroj bylby tez do zaakceptowania w Pamukkalach i na wycieczkach pieszych po Kapadocji?bardzo prosze o pomoc, bo nie chce przesadzic w zadna strone.pozdrawiam Kasia