Pierwsza notatka z Maroka:
jestem tu trzeci raz, za każdym razem byłam o tej samej porze roku, w tym samym miesiącu. Pierwszy raz jest tak ciepło. Ba, gorąco. Szczerze mówiąc, dla mnie za bardzo - nawet wiatr, wiejący od oceanu, jest po prostu ciepły, nie przynosi ulgi.
Cóż, muszę to jakoś przetrwać.
Bardziej konstruktywna notka za jakiś czas, jak już się pozbieram (co nie wiem kiedy nastąpi). Daję tylko znak kochanym Czytelnikom, że żyję (nadal).
11 komentarzy:
ŻYJ !!!!!!!!!!!
:)
kiss-me-kill-me
Ciesze się i zazdroszczę Maroko, Agadir??? Jak można to zdjęcia koniecznie poproszę :)
Cieszę się, czytam Twoją stronę regularnie i już mi czegos brakowało (znamy sie juz troche -pisałam do Ciebie maila kilka dni temu na skylar@). Pozdrawiam . KK
Jestem fanką TWojego bloga (może dla Ciebie nową,bo się nie udzielałam), ale wytrwałą, nie mogę się doczekąć opowieści z Maroka, najchętniej fotek. Sama wybieram się na tour po tym państwie, najprawdopodobniej we wrześniu. CHciałabym się czegoś dowiedzieć, żeby mieć podłoże do dalszych badań.
Pozdrawiam
a ja tu pierwszy raz dziś zajrzałam i jeszcze nic o Tobie nie wiem.. ale chciałam zapytać.. z jakim biurem do Maroka poleciałaś??
mi teraz brakuje tego sródziemnorskiego ciepła.Oczywiscie czekam na foto relacje!
Jako załącznik do następnej notki poproszę trochę tego ciepełka:)
Pozdawiam O.
sanada kolay gelsin -> Mógłby ktoś powiedzieć co oznacza ten zwrot? Wiem, że to nie jest miejsce na tłumaczenia.. ale naprawdę nie widzę miejsca gdzie mógłbym dać to do przetłumaczenia :) Google mówi co innego, słownik co innego.
I przy okazji- słowo Canim i inne słowa "tytułujące" można użyć do koleżanki, czy od razu postawi to sobie na równi z Askim? :)
Pozdrawiam i czekam na wiesci i ladne(jak zwykle)zdjecia.ma
sanada kolay gelsin- w wolnym tlumaczeniu- zycze rowniez tobie powodzenia. (niech takze tobie latwo to przyjdzie)
ola
Prześlij komentarz