poniedziałek, 9 lutego 2009

ZIMOWĄ PORĄ W ALANYI


Pawie puszczone na terenie alanijskiego muzeum - pod czujnym okiem Ataturka.


Bazarowe smakołyki - przebieraj, duś, ugniataj, próbuj, smakuj, a potem ewentualnie kup jeszcze się targując od niechcenia.


Mój ulubiony sprzedawca pomarańczy.


Zimowe rozmyślania nad istotą Bytu.


Alanya na każdym kroku ukazuje swoje wiejskie sielankowe oblicze (tu: ocalały Kurban).


Wiadomo, że niezależnie od pory roku zdjęcie zachodu słońca zrobić trzeba.


Alanya Girls obijają się w przerwie międzysemestralnej.


Mandarynka - niby niewinny owoc, w rękach alanijskiego dziecka zamienia się w groźną broń.


Tradycyjne cotygodniowe zadymy. Inaczej wykurzanie wszelakiego robactwa.


Kierowca dolmusza startujący w ogłoszonym przez Urząd Miasta Alanya konkursie na najpiękniej przyozdobioną przednią szybę.


Piramida zwierząt.


Znów zachód słońca, bo romantyzmu nigdy za wiele. Szczególnie przed Dniem Zakochanych.


Chcieliście przejście dla pieszych? No to je macie!


Na pociechę dla tych, co myślą że tu tylko plażowy lans, babki w bikini i błękitne niebo.



W następnym odcinku: Wszystko co chcielibyście wiedzieć o nawykach jedzeniowych Turków, ale boicie się zapytać.

12 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Zachód słońca 1 to mój faworyt :)
przejście dla pieszych jest obłędne!!

i widzę, że pojawiła się ochrona praw autorskich.. czyżby złe doświadczenia?

Pozdrawiam z wciąż zimnej Warszawy,

M.

Anonimowy pisze...

Zdjęcia jak zawsze świetne! Przejście dla pieszych jest rewelacyjne:)
Już nie mogę się doczekac zapowiedzianego tematu! Pozdrwiam Ola

なな pisze...

co by nie mówić ... i tak Alanya nawet zimą wydaje mi się bardziej przyjazna, niż moja Warszawa... co tu dużo mówić wszędzie dobrze gdzie nas nie ma :(
nawyki żywieniowe tubylców ciekawe :)

/// pisze...

może i poza sezonem, smutnawo, pusto, ale i tak kolorowo

Unknown pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Anonimowy pisze...

Zmyślne to przejście. Trzeba takie rzeczy na polski grunt przenosić.

Widziałam jedną rodzimą "zebrę", która także finiszowała w trawniku, ale tam mają wyższe krawężniki. :P

pzdr

Anonimowy pisze...

Skylaar a zdjecie plazy nad rozmyslanie Bytu to w ktorym miejscu? Gdzies w Obagol, czy Mahmutlar? Są tam takie budki jak na Kleopatrze?

Ciekawa jestem bardzo tych nawyków żywieniowych Turków ;)
Pozdrawiam Pariss

Anonimowy pisze...

a co te dzieci z tymi mandarynkami robia? ;P

LilQueen pisze...

co do tych plazowych zdjec to wydaje mi sie ze plaza kleopatry to nie jest tylko ta druga po stronie portu.
Pasy moze pomysleli ze jak buduja nowe bloki to zainwestowac tez warto w farbe. Pawie sa piekne a zadyma jeszcze lepsza!

K.J pisze...

jak inni nie moge doczekac sie kolejnego wpisu:-)
czy duzo w Alanyi(innych miejscach Turcji)jest bezdomnych psow?

Anonimowy pisze...

Przez miesiąc pobytu w Turcji- w różnych miastach nie widziałam bezdomnych psów,ale za to setki kotów...
A co do poprzedniego wpisu autorki naszej kochanej- nie wyobrażam sobie paradowania teraz w Turcji, w krótkich spodenkach i sandałach,ja miałam rękawiczki,grubą kurtkę i czapke bo wieczorami jest naprawde chłodno!!!
Ola

Anonimowy pisze...

Zdjęcie kierowcy dolmusza jest po prostu genialne! Kiedy zobaczyłam te wszystkie wiszące misie, zaczęłam się śmiać :).
A Alanya rzeczywiście świeci pustkami...