A potem, nie wiedzieć kiedy, trzeba było już jechać. Szkoda, bo w Stambule, żeby tak kompletnie poczuć klimat, trzeba by było zostać minimum miesiąc. Chętnie bym tak zrobiła, tylko - cóż - to miasto ma jedną w tej sytuacji poważną wadę - wysysa gotówkę z portfela jak wampir! Niniejszym trzeba by było znaleźć kogoś, kto mi takie "reporterskie" wakacje w Stambule zasponsoruje... a z tym, jak się rozejrzeć, raczej ciężko.
Cóż, pora na konkrety, czyli plik powybieranych bez żadnego z góry ustalonego klucza zdjęć. Tak czasami jest najlepiej.
Raj dla smakoszy, Bazar Egipski (zdecydowanie ciekawszy niż oklepany Kryty Bazar).
Z ukrytej kamery.
Jedno z moich ulubionych zdjęć: Stambuł z pokładu promu.
Słynny dworzec kolejowy Haydarpasa, którego dach spłonął - o ile dobrze pamiętam - na początku tego roku. Na zdjęciu jak widać budynek nadal bez dachu.
Pogoda była jesienna, ale i tak zawsze najlepszą miejscówką na promie jest ta z widokiem na Bosfor. Nawet jak wieje tak, że hej.
Skylar na wyspie Burgazada - jednej z Wysp Książęcych.
Niby prom, to tylko prom. Ale dla mnie właściwie esencja Stambułu.
Ulica w dzielnicy Beşiktaş (czy jak mówią w telewizji polskiej: "Besiktas") w kolorowym przybraniu, jak zwykle pewnie bez okazji.
Zrozumie ten, kto mieszkał lub pomieszkiwał w Stambule. Instrukcja zmian w ruchu drogowym. Szacun dla tych, który prowadzili w tym mieście auto.
Stary człowiek i morze. Dzielnica Örtaköy.
Zamieszanie ze sprzętem :)
Stambuł miastem wolnych kotów. Jedno z wielu zdjęć, które im zrobiłam w dziwnych miejscach.
Most i wieża Galata, tam po drugiej stronie w pewnej wąskiej gwarnej uliczce niedaleko słynnego klubu Babylon mieścił się nasz hostelik.
Ponoć najsłynniejsza i najlepsza kawiarnia w Stambule, w dzielnicy Kadiköy. Na zdjęciu: kawa Skylar i kawa Agaty Wu.
I znów kot tym razem zmotoryzowany.
Fajne kreatywne graffiti w jednej z uliczek Beyoglu.
Demonstracja pronarodowa na Istiklalu w wykonaniu uczniów szkoły średniej. Bez komentarza.
Dwa ptaki.
Lądując w Stambule - 1.
Lądując w Stambule - 2.
11 komentarzy:
Ach te stambulskie klimaty...
hahaha te 2 babki ubrane na czarno, (ninja - wg mojego męża) widziałam je - moze to te same?!! czy robilas to zdjecie z nimi przy grand bazarze? :D
Świetne zdjęcia! Z chęcią znowu wróciłabym do Stambułu ;)
Piekne zdjecia Skylar! Niedawno stamtad wrocilam, a znowu bym pojechala z checia.
Miło czytając,na chwilę oderwać się od szarej rzeczywistości. Inny świat.
Dzięki
"Kolorowe przybranie" Beşiktaşu to dekoracje z okazji Swieta Republiki (29 pazdz.). Identyczne byly wokol Taksimu i np. w Şişli. Pozdrawiam!
Witam ponownie
Ja ponowiam pytanie bo na roznych stronach tyle jest sprzecznych informacji ze w koncu nic nie wiem. Ile litrów alkoholu mozna przewiesc do Turcji w bagazu rejestrowanym??
Pozdrawiam
Kasia
Uwielbiam Twój blog. Byłam w Stambule przez ponad miesiąc, teraz jestem w innym miejscu :) Też pisze bloga o moim pobycie w Turcji, ale po przeczytaniu Waszej książki mogę tylko napisać, ze Was podziwiam. Byle tak dalej :)
Patrząc na te wszystkie wspaniałe zdjęcia coraz bardziej chciałabym pojechać do Stambułu.. Niestety w najbliższym czasie tego nie zrobię.. ale w przyszłości na 100%!
Ostatnio zaczytuje sie we wszystkim co ma związek ze Stambułem;-)
Cudnie! Byłam w Stambule rok temu (niestety też tylko 3 dni) i się zachwyciłam od pierwszej minuty. Od tamtego czasu cały nonstop tylko marzę, żeby wybrać się tam znowu. I zgadzam się w pełni co do Bazaru Egipskiego na którym spędziłam chyba jedną trzecią mojego pobytu :))
Pozdrawiam!
turcja jest niesamowita. choc bylam tylko na wspanialej dwutygodniowej wycieczce z biurem podrozy alfa star to udalo mi sie rowniez pojawic na chwile w stambule. to miasto fascynuje, jest niezwykle, ma tak wiele oblicz. mam nadzieje, ze uda mi sie wrocic na poludnie i jeszcze raz zrelaksowac sie troszke i poznac kolejne zakamarki stambulu. btw. swietny blog!
Prześlij komentarz