Jestem więc teraz w Alanyi, lekko zachmurzonej, ale na polskie warunki oczywiście ciepłej (choć Turczynki uparcie chodzą w kozaczkach a turyści ze Skandynawii w rybaczkach). W ramach diety gotuję zupę z pysznej, zakupionej dziś na bazarze dyni.
Gdzieś "po drodze" skończyłam 31 lat, czego postanowiłam nie ukrywać, w końcu w dzisiejszych czasach ukryć się nie da - a tym bardziej, że 30-tka była całkiem udana. Wnioskuję więc, że z roku na rok będzie coraz fajniej ;)
Mój przyjazd do Turcji przypadł akurat na jeszcze jedno ważne wydarzenie - w ciągu kilku dni ma być wprowadzony nowy przepis o wojskowej służbie zastępczej dla tych, którzy z rozmaitych względów nie chcą czy nie mogą jej odbyć. Wiadomość zaiste doniosła i zaskakująca - wcześniej raz na jakiś czas wspominano o tym w mediach, ale nigdy na serio. A tu nagle okazuje się, że prace są na ukończeniu.
Nagle w okolicy okazało się więc, że dużo osób nie chce iść do wojska i odetchnie z ulgą... wcześniej mało kto odważyłby się coś takiego przy innych Turkach powiedzieć (no, chyba że w zaufanym gronie).
O ostatecznych decyzjach napiszę na pewno w którejś z następnych notek, jest to bowiem temat niezwykle ciekawy i frapujący.
(po półgodzinie)
Po konsumpcji dyniowej zupy - która wyszła bardzo smaczna - postanowiłam notkę ubarwić jeszcze paroma stambulskimi ujęciami. A co! :)
Obfotografowany tramwaj na Istiklalu.
Kot na wystawie sklepiku vintage - stambulska klasyka
Same witaminy! ;)
Z cyklu napisów na murze: Czy jesteś morzem czy portem? Dopisana odpowiedź: "Oceanem"
Bosfor raz jeszcze.
Sprzedawca szczotek na Kadikoy.
Dzielnica Moda.
Jednen z wielu pięknych 'obrazów' w tunelach kolejek podziemnych.
Rybacy w akcji na Ortakoy.
Simity (obwarzanki) są w porządku.
Starszy dziadek i morze.
Pociągi pod specjalnym nadzorem ;)
Kot za burtą! Burgazada.
Dla odmiany kot w przybraniu jesiennym.
Urocze domki na wyspie Burgazada.
I znów koty, tym razem w roli strażników domu.
- Wskoczyłeś na moje miejsce!
- Nie, to ty na moje...
Sprzedawca wyciskarki do soku z cytryny za jedną lirę - cieszący się wielkim powodzeniem na promie prezentuje swoją cudowną machinę ;)
Fast food po stambulsku, czyli coś, czym nigdy nie przestanę się zachwycać: łodzie z balik ekmek (buła z rybą) w przystani Eminonu jak widać bije rekordy popularności. Proste i pyszne.
15 komentarzy:
o. urodziny miałaś? no to wszystkiego najlepszego Kochana Skylar. śmieszne jak Twoja dzisiejsza notatka przeskakuje z tematu imprezowo-towarzyskiego na militarno-polityczny. w tym drugim pozostając - ja dziś dowiedziałam się, że popracuję do 67 roku życia, a jak już dożyję emerytury to potem już kupa kasy i spełnienie marzeń mnie czeka ;) pozdrowienia z zimowego prawie Krakowa :)
Hej....jak to już jesteś w Turcji??? (szczerze zazdroszczę ;p) a co z naszym poznańskim spotkaniem??? nie udało się jednak załatwić go w Klubie Podróżnika??? Pozdrawiam :)
Co do spotkania w Poznaniu - będzie, ale to nie takie łatwe: trzeba sporo uzgodnić i przygotować. W odpowiednim czasie na pewno poinformujemy :)
Justyna, a co do emerytur to - hmmm - nawet nie poruszaj przy mnie tego tematu... ja z moim "stylem" życia nigdy nie 'zasłużę' sobie na emeryturę ;)
A mnie się tramwaju nie udało złapać. Ale nie żałuję (no, może trochę), bo będzie co nadrabiać. Koty cuuudne, wszystkie bez wyjątku. Soku z granatów nie polecam (tj. spróbować owszem, ale raz), okrutnie drogi (3 razy tyle co z pomarańczy)i okrutnie kwaśny. Balik-pyszności, ale po azjatyckiej stronie smaczniejszy... i tańszy:) Uliczne graffiti też lubię 'łapać'. Mozaiki z metra, to pierwsza rzecz, która mnie urzekła, już w drodze z lotniska. No, i mogłabym tak do każdej foty coś...
Fajne zdjęcia:)
Stambuł kotami stoi.
Wszystkiego najlepszego Skylar!
A emerytury...pewnie nie raz podniosą nam jeszcze wiek emerytalny, ale całkowicie skasują :P
A ja też mam taką wyciskarkę do soku z cytryny od tego pana;)
wszystkiego najlepszego....weszłaś w najlepszy okres życia kobiety... uwielbiam czytać Twój blog,notki z Turcji,a oglądając zdjęcia, ciągle wspominam miejsca w tym pięknym kraju..Istambuł jest dla mnie pełen niespodzianek i nie odkrytych miejsc.Byłam tam ostatnio dzięki mojej przyjaciołce,ale obiecałyśmy sobie ,ze jeszcze tam wrócimy.Pozdrawiam z rodzinnego miasta Poznania...monika
Sok z granatów jest wspaniały! Nie kwaśny, ale cierpki.
Justyno, napisz, proszę, co to za sklep vintage i czy przypadkiem z ciuchami. Jestem fanką takich sklepów, a na razie nie miałam szczęścia do nich w Istanbule... w sumie jestem od niedawna, więc może dlatego :)
Z okazji urodzin: Wszystkiego Najlepszego :)
A ja na swoje zimowe urodziny kupiłam bilet do Stambułu, a co! :)
tydzień temu wróciłam z Istanbułu. Balik ekmek z Eminonu... fantastyczny:)w połączeniu z tym czymś czerwonym w kubeczku a`la nasze ogórki kiszone. cokolwiek to jest... jest super! p.s. Pozdrowienia Skylar i wszystkiego najlepszego (Aga stała czytelnczka i wielbicielka Turcji :))
ps.Skylar nie żałuj, że nie zasłużysz na emeryturę... ja pracując i żyjąc w polskiej rzeczywistości jej nie dożyję, przynajmniej żyjesz z powerem! :)
ps2. czy jakieś spotkanie w Katowicach/Krakowie macie w planach? chętnię wymieniłabym uwagi na temat Waszej książki, która i ja i mój brat połnęliśmy w dwa dni :)
Swietne zdjecia Skylar! :) Wszystkiego naj z okazji przekroczenia tych magicznych 30-tu. Teraz bedzie juz tylko lepiej :D
Nie jadłam jeszcze zupy z dyni,ale musi być pyszna;-)Ostatnio choruję na Stambuł,a te zdjęcia po prostu mnie zachwyciły;-)
Cudowne zdj.! Trafiłam na twojego bloga całkiem przypadkiem, ale bardzo cieszę się z tego powodu. Od jakiegoś czasu jestem zafascynowana językiem tureckim i ogólnie Turcją. Wydaje mi się, że chciałabym zacząć studiować turkologię, ale nie wiem czy aby to dobry pomysł. Tzn. chodzi o to, że jak każdy myślę, by po ukończeniu studiów móc znaleźć pracę oraz móc się utrzymać. czy po ukończeniu Turkologii mam możliwość dostania satysfakcjonującej pracy ??
Prześlij komentarz