poniżej obiecywana relacja foto z wyprawy na najwyższy szczyt pasma gór Beydağlari. Przygotowując zdjęcia dotarło do mnie, że odbyła się pod koniec sierpnia - czyli ponad miesiąc temu! Nie wiem zupełnie, kiedy to minęło. Gdy się tam wybrałyśmy było tak bardzo gorąco, że ulgę przynosiła jedynie... lodowata cola. Woda w morzu była idealna do kąpieli, a piasek parzył w stopy nawet po południu. Za to na szczycie - górze Tahtalı (2.365 m n.p.m.), gdzie wjechałyśmy kolejką (przy okazji załapując się w kadr dokumentalnego filmu :)) panował kojący chłód.
To była świetna wycieczka, z urozmaiceniem w postaci postoju w jak dobrze mi znanym Kemerze. A i jeszcze na plaży w Çiralı, czyli tak zwanym Olympos.
Kurortowe przyjemności - klimatyczna kafejka w urokliwym porcie. Kemer. I wszystko jasne.
Nie każdy może się pochwalić zdjęciem z kozą u stóp wielkiej góry!
Wspinając się na szczyt.
Zdobywając Tahtali. Kolejka produkcji austriackiej chodzi jak w szwajcarskim zegarku.
Nie patrzcie w dół!
Foto szał.
Chyba już jesteśmy w chmurach.
Żeby nie było wątpliwości - zapewniamy, to jest Turcja.
Przed nami, na dole - Kemer.
Plaża w antycznym Phaselis.
Zachwycając się widokami...
I znów na dole. Plażowa knajpa-restauracja w Çiralı. W takim miejscu ma się wrażenie, że niczego więcej do szczęścia nie potrzeba...
... poza jedzeniem. Najlepsze pide jakie jadłam w życiu - mało tureckie, bardziej "pizzowe", z bajecznym farszem, znakomite.
Plaża w Olympos - Çiralı. Jak i poniżej.
Oglądając zdjęcia i myśląc o tym tak miło i pożytecznie spędzonym dniu, aż w głowie się nie mieści, że mamy już połowę października. W Polsce, jak wieść niesie, zimno i szaro. W Turcji pojawiły się wreszcie (późno w tym roku) opady deszczu, wieczorne ochłodzenia, a nawet szalona burza, która wczoraj poprzestawiała mi dość oryginalnie krzesła na balkonie, wraz z praniem. I naprawdę już wierzyć się nie chce, że dopiero co odliczaliśmy tygodnie do końca sezonu, męcząc się i stresując, a przyszła już pora na pożegnania, "ostatnie" kolacje i "ostatnie" imprezy, nie mówiąc już o wycieczkach i transferach. Za kilka dni - koniec sezonu letniego 2010!
I co potem, co potem?
Powiem tylko - oj będzie się działo... Ale nie uprzedzajmy faktów :)
8 komentarzy:
Jak pieknie.ma.
witam,wczoraj wróciłam z Alanyi,jak zwykle przeszczęśliwa!chociaż tym razem o wiele bardziej niż zwykle i tu mam zamiar się pochwalić...byłam w Anamur i w dodatku sama siedziałam za kierownicą!droga faktycznie mooocno pokręcona ale wyzwanie niesamowite.im bardziej miejscowi się dziwili,że you women-driver,tym bardziej się swoim wyczynem chwaliłam.byłam na Mamure Kalesi-coś pięknego,ale nie mogłam trafić do Anamurium!gdybyś mogła jakieś wskazówki-to może w przyszłym roku znów podejmę wyzwanie.pozdrawiam serdecznie-Dana.
oj tak aż się wierzyć nie chce, że to już koniec sezonu.Ale teraz znowu odliczamy "dni" do następnego 2011:P.A zdjęcia poprostu przepiękne bardzo chciałabym bym teraz w Turcji bardzo za nią tęsknię no ale cóż trzeba czekać cóż więcej pozostało;)
Chyba ta Twoja burza wczoraj do mnie dotarła bo w końcu od 7 miesięcy spadł deszcz taki porządny i grzmiało przez pół dnia, a nie tylko przez 5 minut! :D
w zeszłym roku codziennie przez dwa tygodnie spogądałam na górę Tahtali z Kemeru i marzyłam, że pojdę tam... w dniu wylotu obiecałam sobie że wrócę i wjadę tam !!!!
Oglądając zdjęcia Szanownej Autorki bloga, moje marzenia ponownie odżyły... Knuję mały plan... bardzo mały plan dotyczący przyszłych wakacji :P
Dziękuję za przeżycie przygody za mnie !!!!:)
Malownicze miasteczko ;)
Również byłam w Kemerze, ale nie udało mi się wyjechać kolejką na górę. No, może za rok :)
Mona
Cudowne widoki i myśl o cieple jakże rozmarzyć się można...choć nie powinnam narzekać, bo obecnie jestem we Florencji, gdzie nie jest tak źle z temperaturą :)polecam stronkę http://www.lifebeyondtourism.com na ich fotoblogu można dodać własne zdjęcia z podróży
pozdrawiam :)
Twój blog o Turcji oglądam już prawie od roku.Pięknie piszesz o Turcji, która jest droga mojemu sercu od dawna.Można tu uzyskać dużo praktycznych wskazówek. Bardzo za to dziękuję.
Mam pewien problem. Może pomożesz mi go rozwiązać. Dostałam adres z Turcji. Miałam wysłać tej osobie wiadomość. W adresie brakuje kodu pocztowego. Ustaliłam kod, ale nie wiem czy jest on właściwy. Podaję mój adres meilowy kdape@op.pl , o ile to możliwe proszę o kontakt. Serdecznie pozdrawiam
Prześlij komentarz