zapracowana.
kompletnie stracilam glos.
jest potwornie goraco.
jakies 40 stopni.
a juz 20:05.
caly dzien nie mialam kiedy napisac notki.
teraz lece cos zjesc bo juz padam.
smierdze.
wszystko sie do mnie przykleja.
moja praca i moja branza bardzo mnie denerwuja.
jednak turystyka masowa to nie jest moja ukochana zyciowa sciezka.
napisze cos wiecej w czwartek wieczorem.
2 komentarze:
Kolay gelsin Skylar! :) dasz rade.. co roku troszke narzekasz ;) ale potem i tak piszesz ze kochasz ta prace i kraj :)) z niecierpliwoscia czekam na kolejne Twoje posty..~Iwona
Dasz radę Agatko ;)
Czekam z niecierpliwością na nową notkę ;)
Prześlij komentarz