czwartek, 26 stycznia 2012

JEST ZIMNO W ALANYI

Narzekacie, że zimno? Ale tylko na dworze, prawda? W domu ciepło grzeją kaloryfery i można się zaszyć z dobrą książką lub przed telewizorem z kubkiem gorącej herbaty w dłoniach.
Kiedy mówię, że w Alanyi też może być zimno nikt nie traktuje mnie poważnie. Jak może wyglądać zima w jednym z najcieplejszych rejonów Turcji?! Wystarczy spojrzeć na wiadomości by przestać narzekać: w Antakyi (dalej na południowy wschód) śnieg, w Ankarze i okolicach śnieg, nie mówiąc już o kompletnym odległym wschodzie jak Erzurum, albo o Kapadocji położonej w centrum - wszędzie temperatury minusowe i opady śniegu lub ewentualnie śniegu z deszczem.
Alanya na tym tle to tropiki. W ciągu dnia 12-15 stopni, w nocy około 5-10. I dużo, dużo, duuuuuużo obfitego, mokrego (ha, ha) deszczu.

O ile faktycznie temperatury nie można zaliczyć do niskiej, o tyle funkcjonowanie w Alanyi zimą jest trudniejsze niż zwykliśmy myśleć z zupełnie innego powodu. Chodzi o chłodne mieszkania :) Budownictwo w Alanyi, szczególnie to nowe, nastawione jest na trzymanie chłodu. W końcu zima jest krótka więc łatwiej mieszkanie chłodne - dogrzać i jakoś "przepękać" dwa miesiące niż męczyć się całe długie lato w ciepłym. Często można więc w mieszkaniach zauważyć marmur - jest w Turcji stosunkowo tani, a więc wykłada się nim po prostu wszystko: blaty w kuchni, podłogi w całym domu, klatki schodowe itp. Latem jest to faktycznie cudowne - chodzenie bosymi stopami po chłodnej posadzce! Okazuje się, że w takim mieszkaniu - do tego odpowiednio usytuowanym, i izolowanym z zewnątrz budynku (to te małe ceramiczne płytki którymi się często wykłada ściany) jest naprawdę rozkosznie chłodno. Tak, że szkodliwą i wredną klimatyzację można ograniczyć do niezbędnego minimum!

Widzę, że z lubością mogłabym tak jeszcze długo opowiadać o lecie. Ale wróćmy do zimy :)

W zimie, proszę Szanownych Czytelników, mamy:
a) bardzo zimne podłogi i blaty
b) brak ogrzewania centralnego
c) poza klimatyzacją. Klimatyzacja charakteryzuje się tym, że jak jest włączona to grzeje - a jak wyłączona, to nie grzeje. Niestety.
d) kto nie ma klimatyzacji, ten dogrzewa się rozmaitymi piecykami, kozami, czy też po turecku "sobami". Działają jak wyżej.
Ahhh, kaloryfer to jest to!

Teraz rozumiem, dlaczego Turcy tak bardzo lubią wszelkiego rodzaju dywany i dywaniki... zaczęłam się do nich przekonywać. Tym bardziej że niekoniecznie oznaczają tzw. tureckie wzory.

A poniżej, bardzo w temacie, teledysk na rozgrzewkę. Miła, ciepła, akustyczna turecka piosenka. Moja ulubiona w tym tygodniu:




Na koniec tak z zupełnie innej beczki. Zamierzam przeprowadzić duże zmiany na blogu. Wszelkie uwagi mile widziane. Powód jest bardzo prosty: 20 lutego minie piąty rok działalności tur-tur bloga!!! Co prawda blogowanie tureckie prowadzę już od lat siedmiu czyli od początku mojego pobytu w Turcji, ale wcześniej były to inne adresy i nieco inna formuła. Z okazji jubileuszu chciałabym więc trochę małych rewolucji ;)
Są więc w planach m.in.
- nowy adres z tak zwaną "stroną domową" Skylar
- osobna podstrona ze zdjęciami
- duża baza linków do stron i blogów związanych z Turcją
- uporządkowane tematycznie notki z ważnymi/istotnymi informacjami

A także:
- w ramach pracy nad lepszą znajomością tureckiego a i dla dobra publicznego :) chciałabym wrzucać na bloga więcej tłumaczeń - troszkę piosenek, ale nowością będą tłumaczenia "wycinków" z tureckiej prasy.
- więcej muzyki, info o filmach, książkach itp.
- trochę więcej kuchni tureckiej, jedzenia, zdjęć jedzenia i przy jedzeniu :)
- portrety foto i nie tylko - tureckie i turecko-polskie (chętnych zapraszam do pozowania ;))

- i wiele innych cudów-wianków, które kłębią mi się w głowie.

Co Wy na to? :)

13 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Jestem za nowościami, zwłaszcza te kulinarne mnie interesują. A co do chłodów to fakt - sama mieszkałam w okresie zimy w Denizli - tam co prawda były kaloryfery lecz ich funkcjonowanie niesprawne.

Pozdrawiam :)

Unknown pisze...

Bardzo dobry plan, jeśli chodzi o modyfikacje. Pozostaje czekać na efekty :)

Anonimowy pisze...

Tak, tak... więcej pomocy z nauką tureckiego :))

Anonimowy pisze...

tak, tak! świetne te nowe pomysły:)

Zofia pisze...

Piękna piosenka!

Anonimowy pisze...

Jestem jak najbardziej za nowościami na Twoim blogu, więcej o jedzeniu- tak, więcej piosenek i tłumaczeń - oczywiście, wszelkie ciekawostki z prasy tureckiej mile widziane. Jednak zawsze czekam na opisy i Twoje postrzeganie Skylar różnych aspektów życia codziennego w Turcji. Mam nadzieję, że z tego nie zrezygnujesz

Anonimowy pisze...

Plan zmian, super!! Już nie mogę się doczekać! Tylko się tam od tych zimnych marmurów nie nabaw kataru, grypska i innych takich ciekawostek. Pozdrowienia z Krakowa:)

Bazgradełko pisze...

turecka zima niczym przyjemnym nie jest. Nawet w rejonie Antalyi czy Alanyi.
Pomysły na zmiany świetne! Więcej tureckiego - po stokroć tak, tracę kontakt z językiem.
A jako inspirację mogę polecić stronę Ewki Kulak o Kolumbii www.kolumbijsko.com
Ewa mieszka w Kolumbii (a jest Wielkopolanką!) od 10 lat i prowadziła bloga w dwóch wersjach językowych - polskiej i hiszpańskiej. Bardzo fajnie pomyślana strona, na bazie której powstała później książka o Kolumbii. Także Agato - Wasze drogi bardzo podobne. Może zainspirujesz się Ewką. Pozdrawiam ciepło z Poznania (dzisiaj mocno mroźnego!), Anka

Justine-abroad pisze...

Podpisuję się wszystkimi kończynami pod pomysłem z jeszcze większą ilością kulinariów tureckich! Mniaaaam!!!

Swoją drogą w głowie mi się nie mieści, że w Turcji leży śnieg, podczas gdy w Holandii w tym sezonie śniegu jeszcze uświadczyć się nie dało....

Anonimowy pisze...

Skylar nie zapomnij o muzyce!!
Cieplo pozdrawiam
Marta:)

Anonimowy pisze...

tak tak, proszę o tłumaczenia i wycinki!!! :)))

Tutku pisze...

Zima bez kaloryferów to szkoła przetrwania. U mnie w Marmaris temperatury podobne jak u Ciebie, z tym, że czasem słońce, czasem deszcz. Ale mamy już serdecznie dość: elektrycznego piecyka, spania w ciepłych bluzach, spania pod kocem + 3-ma narzutami (!!!), zimnych płytek podłogowych...

Ja podobnie jak wszyscy popieram Twój pomysł na zmiany na blogu. Byleby zawsze było w nim jak najwięcej Ciebie. Moim zdaniem na tym polega sukces tego bloga, że oprócz niewątpliwych walorów edukacyjnych jest w nim przede wszystkim Skylar :)

Anonimowy pisze...

Jestem za! Wszystkie Twoje pomysły mi się podobają - najbardziej ten z wycinkami z prasy.
Piosenka piękna :)

Pozdrawiam
Pariss