piątek, 18 czerwca 2010

ZACZĘŁO SIĘ

Wyjątkowo wcześnie jak na piątek, o godzinie 19:30 wróciłam z pracy do domu.
Oglądanie zachodu słońca z balkonu, zajadanie czereśni, kompletny relaks - aż się wierzyć nie chce.

Przeszłam z balkonu z powrotem do mieszkania, żeby obejrzeć ulubiony (i jedyny!) turecki serial.

I teraz siedzę, i spływam potem.
I znów:
Siedzę, i spływam potem.

O godzinie 21:20 czasu lokalnego termometr na zewnątrz wskazuje 35 stopni.

Po prostu spływam potem.

Ups.
A więc zaczęło się.

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Tak tak zaczeło się już w środę. Ja zdązyłam uciec i już jestem w Polsce :-) Mam nadzieję,że we wrześniu będzie ok ;-) Mimo upału Alanya jest cool

なな pisze...

super że ciepło, nie super że plynie szanowana autorka

azalijka pisze...

Nic nie jest super..w takim upale ani sie nie da oddychac, ani spac..
Ja wlasnie umieram w Denizli, u ciebie przynajmniej morze jest.

Anonimowy pisze...

No masz, napisałam się i komentarz zniknął. To jeszcze raz. Z innej beczki ja tu chciałam...no zapytać.
A przede wszystkim dzień dobry:)
Mam pytanie dotyczące Konya i pokazu wirujących derwiszy. Czy znasz może miejsce gdzie mozna zobaczyć pokaz tańca/medytacji wykonywanego przez mnichów, a nie aktorów/tancerzy? Jesli tak wdzięczna będę za podpowiedź gdzie odbywa sie ta atrakcja. I jeszcze jedno, czy przyjeżdżając do miasta po południu mozna ot tak z ulicy dostać się czy trzeba aranżować to wczesniej.
z góry wielkie dzieki
Monika

Anonimowy pisze...

A ja właśnie dzisiaj usłyszałam , że w Poznaniu nie jest źle...bo nie pada. Chciałabym żeby było chociaż 30 stopni przez dwa tygodnie. :)
Pozdrawiam spoconą Skylar i gorącą Alanyę.
Poznanianka

Anonimowy pisze...

a ja wróciłam 14 z Maramris i nie zdążyłam poczuć tego gorąca...a taka szkoda:)