Beşiktaş to wielka dzielnica, znana kibicom głównie z powodu drużyny piłkarskiej o tej samej nazwie. Tutaj znajduje się ich stadion. Symbolem drużyny jest czarny orzeł, a jego posągi i klubowe czarnobiałe flagi wiszą na każdym rogu. Same okolice mojego miejsca stacjonowania urzekły mnie - wąskie uliczki, kafejki, tanie sklepiki ("Wszystkie torby za 5 lira") i tak dalej. Dopiero potem odkryłam część azjatycką Stambułu... ale o tym w następnym odcinku :)
Jednym z przyjemniejszych miejsc jest Örtaköy - dawna wioska, która w tej chwili cieszy się wielkim powodzeniem z racji wyjątkowej atmosfery i meczetu o tej samej nazwie. Aha, jest jeszcze niedzielny artystyczny bazar - mnóstwo straganów z koralikami, chustami, wyrobami tureckiego rękodzieła i wszędzie spacerującymi kotami, a wszystko to wciśnięte pomiędzy kafejki gdzie kawę można wypić w szalonych cenach. PS. W tym miejscu robi się dobre kumpiry (wydrążony pieczony ziemniak z masą warzywnych dodatków).
Dziewczyny z Örtaköy 1
Dziewczyny z Örtaköy 2 - wersja szkolna (w uniformach).
Przepiękny meczet Örtakoy.
Kot mruży oczy, fotografowany od rana przez turystów z długimi lufami.
Świeży towar, jeszcze w akwarium.
Klasyczny pocztówkowy widok z Örtaköy z mostem Bosforskim w tle.
Statek (transportowy?) z Beşiktaş, jeden z wielu. Kiedy przepływają obok pasażerskiego promu, którym płynie się w nocy, bez prawie żadnych świateł, to są dopiero emocje...
Jedna z miliona (turecka przesada) uliczek w rejonie Nevizade, to jest z boku słynnego deptaku Istiklal Caddesi. Bary, knajpy, śpiewy, mecze, cygańskie skrzypeczki, piwo, hałas i zgiełk - ale jaki urok!
Nie dotykaj bo gryzą! Lew i lewki w Pałacu Dolmabahçe.
Pałac Dolmabahçe. Piękny. Polecam.
Beşiktaş z lotu promu.
Okolica mojego miejsca pomieszkiwania. Zatłoczona 24 godziny na dobę.
Bazarek warzywny nieopodal.
Już przy słynnym Placu Taksim. Z tego ciekawego architektonicznie miejsca bierze się taxi-dolmuş (na zdj.), czyli nie zwykły dolmusz, ale i nie taksówkę. Mieści 8-9 osób i rusza wtedy, gdy się zapełni. Bardzo przydatny: łatwiej niż autobus omija korki :)
Kwiaciarki które omijam codziennie, idąc na kolejny etap podboju Stambułu.
ciąg-dalszy-nastąpi... W następnym odcinku: AZJA!!!
7 komentarzy:
Pięknie to wszystko "uchwyciłaś". Nie wiedziałam, że do tego meczetu da się wejść?
Miód :)
Rewelacja... jak zwykle zresztą :)
no nic, po prostu fantastyczne..! :))
HURA, kot na zdjęciu wygląda bardzo dostojnie ( chyba to kocur będzie), a może kiedyś notka o tureckich kotach !
Pozdrawiam
Anka
Aha :) Notka rewelacyjna, a zdjęcia działają na wyobraźnię i przenoszą w wymarzone miejsca. Jak Ty to robisz , podziwiam naprawdę!!!!
Anka
Też jestem za notka o tureckich kotach,szczególnie o tureckim vanie-biały, o oczach w różnych kolorach...
A jeżeli chodzi o Stambuł...nic dodać,nic ująć...moje marzenie :)
Pozdrawiam ciepło z zamglonego Poznania.
Poznanianka
Prześlij komentarz