Jak wszyscy wiedzą, Alanya to słynna "imprezownia" Riwiery Tureckiej. Kluby nocne, zwane potocznie dyskotekami, a w rzeczy samej siedliska rozpusty, mieszczą się w centrum miasta, przy porcie.
A oto jeden z nich: Bistro Club Belmann
/Zdjęcie wykonano na początku rozrywkowego weekendu, w piątek 14 listopada o godz. 23.00/
A to już ulica przed wejściem do najmodniejszego klubu sezonu, Havany. To właśnie, tu od wieczora do późnych godzin nocnych a nawet wczesnych porannych, przed wejściem tłoczą się grupy ludzi żądnych dzikiej zabawy...
/Zdjęcie wykonanu w środku rozrywkowego weekendu, w sobotę 15 listopada o godz. 23.00/
Fajnie?
Cieszcie się więc, wszyscy miłośnicy alanijskiego życia nocnego, że jesteście w swoich miastach i macie swoje zatłoczone knajpy i inne przybytki. Jak i ja się cieszę.
Czołem!
3 komentarze:
Szaleństwo :) Niesamowite mrowie ludzi ... :))))))))))))))))))
Aż nie wierzę, że to Alanya :)
Pozdrawiam 4emkaa
ale pustki... tylko ciepły wiatr hula... obsługa spełnia pewnie wszystkie nasze zachcianki...
Skylar wraca do Polski, ja takze:)
Juz za chwile na lotnisko, a jutro juz w Wawie! Zegnajcie Indie, Nepal, zegnaj Azjo!
Pa, Skylar!
Przyjemnej podrozy:)
Lalla
Prześlij komentarz