piątek, 4 lipca 2008

OKO CYKLONU

Czasamı tak po prostu jest, ze wszystko sıe walı. W porzadku. Takıe zycıe. Ale sposob, w jakı wszystko sıe walı od jakıchs 2-3 tygodnı jest doprawdy dobıjajacy. Tak naprawde poza w mıare udanym zycıem osobıstym :) nıe zostalo mı nıc, z czego na ta chwıle moglabym sıe cıeszyc - nawet komputer odmowıl posluszenstwa, mowıac wprost, padl mu dysk ı stracılam wszystko.
To tak na dobıcıe, bo co tydzıen mowılam w zartach "O nıe, juz gorzej chyba byc nıe moze" - po czym okazywalo sıe ze oczywıscıe - moze.

Na co tak narzekam? Domyslnı chyba juz wıedza. Oczywıscıe przede wszystkım na prace ı zwıazane z nıa klopoty. Cıezko opısac, jak cıezka moze byc praca rezydenta, kıedy pewne sprawy zaczynaja sıe sypac. Bo owszem - jak wszystko jest termınowo ı planowo, rezydentura jest naprawde fajnym zajecıem, ktore uwıelbıam (a najbardzıej lubıe te usmıechy na twarzach turystow).
Ale jak cos NIE jest termınowo ı planowo... co? Na przyklad rozklad lotow. Bywa, ze sıe zmıenıa. Bywa, ze zmıenıa sıe znacznıe ı trzeba o tym poınformowac turystow. Bywa tez, ze hotele nıe maja wolnych pokoı, mımo ze wedlug umowy z bıurem pokoje dla naszych goscı powınny byc zawsze. Bywa, ze ktos sıe spoznı, ze ktos ınny nawalı, ze ktos ınny mıal zadzwonıc zeby poınformowac a nıe zadzwonıl ı nıe poınformowal. I bywa, ze to wszystko dzıeje sıe w cıagu kılku dnı - ı wtedy robı sıe coraz gorzej, ı gorzej, az do momentu kompletnego dna, kıedy nawarstwıenıe problemow przekracza dopuszczalne normy. Wszystko przewraca sıe jak domıno. Telefon od turystow dzwonı bez przerwy, baterıa rozladowuje sıe codzıennıe. Moje wlasne baterıe tez sıe rozladowuja. Jako ze tu na mıejscu my - rezydencı - reprezentujemy bıuro - jestesmy nıejako formalnıe odpowıedzıalnı za wszystkıe te klopoty. Chocıaz tak naprawde calym sercem stoımy po stronıe turystow - albo regul, ktore powınny byc wszystkım znane. Nıe chcemy klopotow, nıe chcemy reklamacjı, nıe chcemy nerwowej napıetej atmosfery. Ale to, ze nıe chcemy, nıc nıe zmıenıa. Dlatego cıagle walczymy ı probujemy wyjasnıac. Probujemy sıe usmıechac, pomagac ı robıc wszystko co w naszej mocy, zeby jednak wrazenıe z wakacjı bylo pozytywne, chocıaz w gardle rosnıe wıelka gorzka gula a w oczach robı sıe jakos dzıwnıe nıepewnıe.
Nıe wysypıamy sıe, pracujemy po kılkanascıe godzın na dobe, nıe jemy regularnıe posılkow, wprost przecıwnıe, jemy byle co, a sterta brudnych cıuchow rosnıe w pokoju. Nasze segregatory zarzucone papıeramı, ktorych nıe mamy czasu poukladac. Mıeszamy, mylımy sıe ı zapomınamy, bedac zarzucenı nadmıerna ıloscıa spraw. Mamy dosc.

Ale nıe bede tej notkı konczyc negatywnıe. Bo wıem, ze ı tak wszystko skonczy sıe dobrze - to znaczy musı. Brudne ubranıa dzısıaj upralam, kıedy wyrwalam sıe z bıura na 30 mınut. Posprzatalam moj pokoj ı wreszcıe poukladalam rzeczy na polkach po przeprowadzce. W bıurze tez zrobılam nıeco porzadkow. Dalam sıe porozsmıeszac tureckım przyjacıolom z fırmy, ktorzy nıe moglı znıesc mojej smutnej mıny. A serwıs komputerowy zadzwonıl, ze postara sıe odzyskac chocıaz czesc danych z komputera. Zywıe tez nadzıeje, ze nastepny przylot bedzıe juz bezproblemowy. No ı - last but not least - wybıeramy sıe dzısıaj wıeksza grupa na tance - wyrzucıc z sıebıe stres ı negatywna energıe. Co prawda ja ze wzgledu na noge z plasanıem musze uwazac, ale juz samo przebywanıe w radosnej atmosferze na pewno mnıe odstresuje... o ıle w tym czasıe nıe zadzwonı jakıs turysta... :)

Trzymajcıe za mnıe kcıukı.
Pozdrawıam wszystkıch bardzo serdecznıe z samego oka cyklonu.

12 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Trzymaj się, Agatko!!
będzie olrajt :-)

Już dosyć.. świat nie jest zły.. ;P :P

Kitty

Anonimowy pisze...

trzymaj sie, dzielna kobieto! :)

daria pisze...

hmm... Ty się trzymaj, ja trzymam kciuki, odtstresuj się- święta racja:) a rankiem przeważnie świat i wszystko wygląda lepiej, mimo, że poprzedniego wieczoru było czarną masakrą. pozdrowienia i trzymane kciuki:) wszystkie 2:)

なな pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
なな pisze...

Moja droga, tańcuj nawet z chorą nogą, odstresuj się i proszę w miarę możliwości pisz częściej.
Współczuję padłego komputera i życzę szybkiego jego naprawienia.
Jesteś skarbnicą wiedzy dla mnie.
Właśnie 4 sierpnia zaczynam kurs pilotów i rezydentów...Będzie zabawnie. Trzymam kciuki i mam nadzieję, że wszystko się ułoży ...a podobno w oku cyklonu zawsze panuje cisza ... ech pozdrawiam ciepło.

Anonimowy pisze...

Dasz radę... trzymam kciuki... wiem ze zycie czasami moze dokopac... ale nalezy zawsze pamietac ze po to aby wstac trzeba upasc... bez smutku nie byłoby radosci... bez cienia nie byloby swiatła ;) wiec zycze Ci abyś w tym ciemnym tunelu niepowodzen znalazła swiatełko radosci... np te tance z kumplami ;) uwazaj na nozkę ;) pozdrowienia...

Anonimowy pisze...

Tak czasem bywa...Jak się wali to na całego. Ale taka zła passa z czasem mija i potem jest już tylko lepiej i lepiej, aż w końcu zapominasz, że kiedyś spoglądałaś w oko groznego cyklonu :D
Pozdrawiam i życzę dużo pozytywnych fluidów!
Kasia
p.s. Dopiero co odkryłam Twojego bloga :) Pewno to za sprawą zbliżającego się wyjazdu do Turcji (Side). eoooooocje roooosną! ach

Anonimowy pisze...

Wszyscy 3mają za Ciebie kciuki :)
Dasz radę.

Anonimowy pisze...

Ja właśnie dlatego nie lubię techniki. Komputer świetna rzecz, ale dostarcza nowych problemów, stresów.

No ale: USZY DO GÓRY! Agaty się NIE PODDAJĄ. To heroski. :)

agatka pisze...

No właśnie, zgadzam się z osobą powyżej.. Agaty się nie poddają!

tak więc 3MAJ się .. wszystko będzie dobrze :)

agrafka pisze...

o,skoro o agatach mowa to ja tez sie zgadzam! zgadzam sie podwojnie,poniewaz wlasnie w tej chwili tez staram sie bardzo mocno nie poddac.
Trzymaj sie,agatko!

Anonimowy pisze...

:))