poniedziałek, 3 marca 2008

WAKACJE

Wakacje to po turecku tatıl i to jest jedyny akcent turecki tej notki :) Jutro rano wybieram się bowiem na tygodniowy wypoczynek do Maroka, czyli kraju, w którym pracowalam juz ubieglej zimy - emocjonujace opisy w archiwum tego bloga... Mimo, ze jak pamietacie, podczas pobytu rok temu denerwowalam sie bardzo z wielu powodow, a szczegolnie jednego: ze Maroko to NIE jest Turcja, to po dlugiej przerwie stwierdzilam, ze jednak wybiore sie drugi raz. Tym bardziej ze mam taka mozliwosc. Zywie nadzieje na zobaczenie czegos wiecej niz poprzednio i przepiekne widoki :)

Pozdrawiam zatem wszystkich czytelnikow, niecierpliwie wyczekujacych notki o Turcji - to JESZCZE nie teraz (ale juz wkrotce, coraz blizej do sezonu). Za to niebawem pojawia sie na pewno wrazenia z Maroka Po Raz Drugi i kilka zdjec.

I juz tak awansem... Zycze udanego Dnia Kobiet wszystkim paniom! Po raz drugi z rzedu spedze go w Afryce, wiec swietujcie w moim imieniu - podwojnie ;)

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Pozdrawiam serdecznie. Kocham Twoje opisy Turcji, a ostatnio zakochuję się w Maroku. 8 marca lecę do Casablanki :))) Buziaki.

eMartyna pisze...

Uroczego pobytu :)

Anonimowy pisze...

I nas w ch___ bez nowych wpisów zostawi! ;P

Oburzające!:)
Ale przywiezie zdjęcia... No niech jej tam będzie. Ów grzech odpuszczam. :P

Anonimowy pisze...

O hoho, to stąd te opisy na gadu, super. Wczoraj oglądałam film "Babel" fragmentarycznie rzecz dzieje się właśnie w Maroku, ale to chyba już wszyscy o tym wiedzą ;)