Przepraszam, w tym tygodniu nie będzie notki, bo jestem zmęczona. Fizycznie i psychicznie. I muszą odpocząć, choć jeszcze nie wiem za bardzo jak to zorganizować.
Póki co mój mózg nie pracuje na obrotach pozwalających na sklecenie czegokolwiek interesującego na bloga, w ogóle nie pracuje na obrotach pozwalających na cokolwiek.
Proszę o wybaczenie.
Pozdrawiam z nadal absurdalnie gorącej Alanyi.
3 komentarze:
Nic dziwnego, że jesteś zmęczona po sezonie (a właściwie pod koniec sezonu).
W środę wróciłam po 2 miesiącach w Turcji do Polski i nie wiem jak mam się ubierać. Pogoda jest dołująca.
W Ankarze miałam duży problem, aby kupić tampony. Tak właśnie podejrzewałam, że w turystycznych miejscach jest inaczej.
A ja już za kilka dni zawitam do absurdalnie gorącej Alanya... i już nie mogę się tego doczekać :) Zazdroszczę Ci, że zamieszkujesz tam na stałe... ja staram się "przyjeżdżać" przynajmniej 2 razy w ciągu roku... ale to stanowczo za mało. Ale sobie obiecałam... będę przyjeżdżała do Alanya dopóty, dopóki nie zostanę tam na stałe :) amen!!! A Twój tur-tur blog czytam od zawsze :)
Pozdrawiam
Eda
Prześlij komentarz