wtorek, 15 grudnia 2009

PS. do poprzedniej notki

Z biegu, bo jestem już w Polsce, oswajam się z zimnem, czekam na śnieg, robię prawo jazdy i przygotowuję do prelekcji na temat Turcji dla pewnego koła PTTK...
uświadomiłam sobie, że najważniejsze, o czym miałam napisać w poprzedniej notce odnośnie tureckich śniadań mi umknęło.

Największe moje odkrycie ostatniego czasu (tylko w kwestii śniadaniowej oczywiście).

Przedstawiam Państwu:

IMG_5352


BAL & KAYMAK. Te 2 produkty nakładamy na świeży chlebek i traktujemy jako nieodzowną (prawda?) podczas śniadania słodycz, dającą energię na cały dzień ;)
1. Najpierw smarujemy bal, czyli miód. Piniowy najlepszy.
2. A na to kładziemy warstewkę kaymaku, czyli czegoś w rodzaju słodkiego śmietanowego kremu.

A poniżej jeszcze na dokładkę dla wyrównania proporcji słodkie/słone zdjęcie tego, czego smak nie da się zamknąć w żadnych słowach. Oliwka (szczególnie czarna) + rokka i mydonos (pietruszka) zalane oliwą z oliwek i sokiem z cytryny.

IMG_5581


W czwartek na blogu zdjęcia z Alanyi... albo Stambułu - jeszcze nie zdecydowałam ;)

Pozdrawiam wszystkich po polsku, całując trzy razy (a nie dwa jak w Turcji) w policzki ;)

9 komentarzy:

なな pisze...

wiesz co ... qrka wodna zgłodniałam .. oliwki to nie to co lubię ale miodek z kaymakiem :)))))))) zatem idę zjeść śniadanie... smętną bułę z masłem i zapiję herbatą z cytryną :P

mila pisze...

i co, chciałaś zimę to masz :P przecież się zgłaszałam po trochę tureckiego słońca, ale chyba w tej świątecznej gorączce gdzieś Ci to umknęło ;)
ja już z a m a r z a m :/

a takiego śniadanka... któżby nie zjadł. ;))

Anonimowy pisze...

Trzymam kciuki za prawko! :)

fanka bloga :D

ADHD pisze...

Kochana, radio wcinasz na sniadanie? ;) Maydanoz jemy sluchajac przy okazji Mydonose :P

crafic pisze...

Hi Skylar!

od pewnego czasu chodzi mi po głowie pomysł dłuższego pobytu w Turcji, grzebię w sieci za informacjami na temat wizy pracowniczej i co? - nie za wiele.. 1. język (jestem w trakcie 10 tyg kursu) 2. praca - mam coś na oku ale o tym później (jak się uda podzielę się informacjami) masz info lub wiesz gdzie najlepiej uzyskać informacje na temat wiz długoterminowych ?
pozdrowionka
Rafał

crafic pisze...

Dodam że obecnie bywam w Adapazari, Eskesehir i przelotem w Stanbule średnio co 3 tyg na weekend.
Jeżeli jest ktoś kto podróżuje tak często to polecam dobrą wyszukiwarkę najtańszych lotów "kayak.co.uk"
z własnego doświadczenia najtaniej z min 3 tyg wyprzedzeniem powrotny bilet Londyn Gatwick - Istanbul SAW 70 GBP, natomiast bilety w trybie "pilnym" turkish Airlines z np 5 dniowym wyprzedzeniem ok 125 GBP londyn Stansted - Istanbul SAW.

A jeżeli chodzi o podróże z warszawy lot bezpośredni - PLL LOT - Istanbul Ataturk koszt z min 4 tyg wyprzedzeniem ok 1000 pln lub alternatywa z jedną przesiadką w budapeszcie cena ok 450 pln (na cenę ma wpływ okres zakupu)

30 dniowa wiza wjazdowa do nabycia na lotnisku koszt 20 euro lub 16 GBP

PS
Wszystkim polecam chociaż raz odwiedzić ten kraj, spróbować kuchni i nie tylko ;)

Agata Wielgołaska pisze...

bal & kaymak? no wiesz.. taka bomba!

dziękuję wiesz za co, jestem więcej niż pod wrażeniem (co też powinnaś wiedzieć:) ja na razie bez netu, tylko kafejkowo się sporadycznie podłączam.
całuję dwa razy;)

do ADHD: ha ha ha ha :)

Anonimowy pisze...

Świetny zestaw! Piorunujący! Trochę masochistyczny.
Zestawienie miodu z tym czyms zwanym kaymak (też słodkie?)z oliwką kojarzy mi sie z napitkiem alkoholowym zwanym "wściekły pies" inaczej "mad dog", gdzie słodycz soku przegryza się z ostrością tabasco i omaszcza "gardziel" po wchlupnięciu 40% wódeczki mocno schłodzonej.

pozdrawiam
zakochana w turcji

Miss Cinname pisze...

Ale mi zrobiłaś smaka...i to o tej porze...ech;)