sobota, 27 września 2008

FALA


Po kilku dniach burz i deszczy w Alanyi zapanowały wspaniałe warunki dla surferów...


Z których nikt nie korzystał, normalnie bowiem nie ma tutaj tak silnych fal.


Ludzie stali i się gapili, ale za to inne stworzenia roznosiła energia.


A nad naszym wspólnym bezpieczeństwem czuwał Słoneczny Patrol.

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

największe fale najlepsze:) pamietam mnie jedna niezle zmiotła a jako jedna z nielicznych odwazylam sie wejsc do morza bo reszta ludzi sie bała:p
pozytywna notka :) Jest jeszcze duzo turystów?
A p-ń

Anonimowy pisze...

życie w turcji jest drogie? jak ja byłam to wsyzstko dwa razy drozsze niz w Polsce mam namysli artykuły spozywcze np woda, jogurty,szynka itd.

なな pisze...

Pamiętaj, że jeśli tam mieszkasz to nie powinnaś wszystkiego przeliczać na złotóki.
Zdjęcia super :)

Anonimowy pisze...

no wlasnie...jest jeszcze duzo turystow? ;)
super fotki,szczegolnie podoba mi sie energiczny piesek :)

Anonimowy pisze...

Kurczę, ja bym chciała teraz się tam przenieść... Ech, marzenia.

madenotborn pisze...

nie wiedzialam ze to Twoj blog :) Od jakiegos czasu go czytam, poznalam autorke nie wiedzac ze nia jest :)
Jest naprawde super :) a te zdjecia :) oby tak dalej
Pozdraiwam!
Marysia z Tiffaniego ;)

Anonimowy pisze...

kiedy następny wpis, bo się już nie mogę doczekać!!! może coś o końcu ramazanu? pozdrawiam serdecznie- czytelniczka