czwartek, 13 września 2007

PORA NA IFTAR

Długo nie piszę, a to dlatego, że (tu nastąpi niedługa notka szkicująca ogólną sytuację w kraju i na świecie):

1. Odwiedzili mnie brat w 3 osobach (kto zna, ten wie :), a zatem jestem niezwykle zajęta i pochłonięta. Brat-w-3-osobach zachwycają się Turcją, przywieźli kabanosy, sernik, placek i inne bardzo ważne i niezbędne do normalnego funkcjonowania rzeczy, jak na przykład krówki. Przywieźli także swojski klimat i taki rodzaj żartowania i rozmawiania, którego mi było bardzo brak.

2. Pracuję, pracuję, pracuję, co w sytuacji - patrz punkt 1 - nie ułatwia życia, bo chciałabym na ogół być jednocześnie w 2 miejscach. Odwiedziny spowodowały, że odkryłam jak fajnie może być na wakacjach w Turcji - to naprawde całkiem miłe miejsce, i jest co robić - jak się ma czas.

3. To, że bateria od laptopa mi nie działa, to jedno. Ale wczoraj padł zasilacz, kiedy właśnie miałam drukować informacje dla turystów. Rozpoczęła się akcja poszukiwania sklepu komputerowego, w którym ostatecznie nie kupiłam nowego, tylko wyremontowano mi stary zasilacz (jak na mój rozum: rozszczepiono na części i sklejono - grunt że już wszystko OK).

4. Zaczął się ramadan, wszyscy poszczą (niedlugo im się znudzi, jak wiem z doświadczenia zeszłego roku). Ja też poszczę, bo nie miałam kiedy jeść. Ale już idę na iftar z chłopakami. Iftar, czyli ramadanowa uroczysta kolacja.

5. Mam juz znów ten pęd do pracy. Kryzys sierpniowy, który przeżywali wszyscy dokoła, minął. Wiemy, że teraz już z tygodnia na tydzień będzie coraz lżej, mniej turystów, mniej problemów. I że czas nieuchronnie biegnie, aż do pory wylotu. Rozmawiamy o naszych powrotach, jakby to było zaraz (a to przecież co najmniej miesiąc). Kiedy w szczycie sezonu miałam ochotę wszystko rzucić i wracać, teraz chciałabym pracować jak najdłużej. Jest coraz przyjemniej. No i pogoda już wymarzona (choć dla mnie troszkę za zimno; w nocy śpię przy otwartym oknie, jest ok 20 stopni, przykrywam się po czubek głowy prześcieradłem; niesamowite jak temperatury się zmieniły przez dosłownie parę dni. W dzień można spacerować po mieście i nie zlewać się potem co parę kroków. Wieczorem nawet lekki chłodek ogarnia, bo to już poniżej 30 stopni.
Można żyć...

OK, 19.32, już mnie iftar goni. Głodnam jak muzułmanka.

Wkrótce mam nadzieję napiszę nieco więcej ;) i do rzeczy może nawet.

8 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Ja jako nowa fanka Turcja...a może bardziej tureckiego języka...czekam na nową notkę z niecierpliwością ;)
Pozdrawiam:)

Anonimowy pisze...

w Polsce lato minęło już bezpowrotnie, marzą mi się jedynie temperatury powyżej 20 stopni, a tu już wieczorami zaczęło wiać zimowym przymrozkiem!
Pozdrowienia gorące!
PS. Miło byłoby zobaczyć też jakąś fotorelację co tam w Turcji się dzieje :)

. pisze...

Super ze odwiedzila Cie rodzinka zwlaszcza z pysznym jedzonkiem ;)

jak zauwazyla slusznie noirperle u nas juz lato minelo, dzis zlapalam nawet katarek wiec jesien juz tuz tuz - jak ja tesknie za tymi tureckimi upalami (coz dziecko slonca jest ze mnie ;))

Agatko ogromnie dzieki za wpis o Ramazanie bo ja przez te moje praktyki calkowiecie zapomnialam ze juz sie zaczal - jak sie pracuje w HR czas szybko plynie, pewnie masz czasem podobne odczucia co do pracy w turystyce..

Pozdrowionka!

Anonimowy pisze...

Świetny blog. Bardzo fajnie się go czyta. Czuję się, jakbym był w tej Turcji razem z autorką.

Dodałem ten blog do kategorii Turcja w katalogu najlepszych źródeł informacji o tym kraju.

Anonimowy pisze...

hej:) mój chłopak jest Turkiem:) i dlatego z wielkim zacięciem czytam Twojego bloga. Interesuje mnie ten kraj i jego kultura, a poza tym wypadałoby zawsze wiedzieć coś więcej niz on mi powiedział;).warto mieć takie dodatkowe źródło informacji zwłaszcza, że planujemy w Turcji spędzić sylwestra:)). bardzo ciekwaie wszystko opisujesz, miło się czyta:).pozdrawiamm:))

Unknown pisze...

Wshystkie kobietki (i nie tylko) zwiazane z Turcja i z Turkami zapraszam na http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3404150&start=0 :)

Anonimowy pisze...

a ja czekam na kolejne tureckie newsy i ciekawe notki!


:)

vanyila pisze...

wczoraj trafiłam na bloga i wchłonęłam całą część o turcji w dwie godzinki, świetny blog, skarbnica informacji, dzięki!
czekam na nowe wpisy

a! jedyne czego mi brakuje to przy niektórych tureckich zwrotach - jak sie je czyta, na przyszły rok jak znalazł:)

dzieki, super!